Dzisiaj post trochę nietypowy..
Dlaczego?
Już tłumaczę. Otóż przeprowadziłam wywiad ze znaną Wam...
Miss Filly, Miss Family.
Na początku, jak to ja, założyłam nowe konto, aby
nikt mnie nie rozpoznał. No dobrze, w takim razie, jak poszła
mi rozmowa?
Zaczęłam od standardowego "Witaj, jak się masz, Miss Family?"
I uprzedzam, że niektóre wiadomości są trochę przesadzone,
aby nie wydać się, że jestem z bloga XD
Dobra, w takim razie, nie miałam co napisać. więc napisałam,
że mnie zhackowano na innym koncie, dlatego mam to.
Tutaj Miss Family chciała abym podała jej nick do konta.
Przyznała się, że jest "hakującym człowiekiem".
Chciała, abym nikomu nie mówiła.
Co dalej?..
Tak dla pewności, chciałam, by zhackowała moje konto, Trixie 33.
Niestety, okazała się być hackerem, gdyż naprawdę na nim była.
Nie wiedziałam tylko o co chodzi z tą generacją konta.
I jeszcze wymyśliła, że potrzebuje dostępu do
danych. Serio?
A potem wysłała mi informację,
żebym nigdy nie gadała z hakerami!
Czy to nie śmieszne? XD
Okej, serio? "Twój komputer jest konto" XD
Padłam, jak to zobaczyłam, ale i tak udawałam,
że wszystko rozumiem, i wgl.
Potem napisałam, że ten tekst trochę
jak u moderatora. Ej, zobaczcie! Pisze, że BYŁ moderatorem
i mści się na innych.
"Muszę to im powiedzieć" - typowy tekst 6 - latka.
Ojej, tutaj prosi, abym zapomniała o tym.
że był moderatorem. I co? Poprosiłam,
żeby w końcu pogadał z hakerem, "bo się go boję" XD
I nagle głupią hankę001 olśniło, że ma wpisy,
że to ON jest Miss Filly. Potem napisał,
że mam zablokowany komputer,
Chce hakować, okej...
Dobrze, w takim razie, chcecie zobaczyć naszego hackera,
o 3 rano? Proszę bardzo.
I czy według was Miss Family jest prawdziwy?
Co o tym myślicie?
Napiszcie w komentarzach, z chęcią przeczytam.
Tak, to ja. Weronika.
Jako, że straciłam dostęp do tego bloga, a Jula nie ma admina - postanowiłyśmy, że będę pisała posty z jej konta.
Za bardzo brakowało mi tego bloga.
Więc... Dlaczego się usunęłam?
Kilka problemów, kłótni... Po prostu chciałam mieć spokój.
Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
Potem zaczęły dziać się różne rzeczy na MSP... Zawsze, gdy zobaczyłam coś ciekawego - włączałam kolejną kartę, żeby wpisać w wyszukiwarkę "blogspot.com" i napisać o tym. Ale wtedy przypominałam sobie, że już tu nie piszę...
Teraz robię wielki come back. Ale nie zamierzam się w to aż tak angażować. Nie chcę znowu przechodzić jakichś załamań, czy coś...
Mam nadzieję, że ktoś to czyta.
Że ktoś w ogóle jeszcze tu wchodzi.
Halo, jest tu kto?
Chyba nie...
Mimo to mam zamiar skończyć tego posta.
Bo daje mi to przyjemność.
~*~
Dzisiaj chciałam opowiedzieć o atakach hackerskich, które w ostatnim czasie miały miejsce.
W tym celu udamy się na moviestarplanet.co.uk
Tak z innej beczki, jak byłam mała to zawsze myślałam, że skrót UK oznacza Ukraina...
Na początek może opowiem trochę o tych atakach...
To tak. Zaczęło się chyba od Grim Virus.
Grim wrócił na MovieStarPlanet i hackował komputery użytkowników. Dokładnie nie pamiętam. Wysyłał on na pewno wirusy na komputery.
Potem była Anony. Ta sama sytuacja.
A teraz... Miss Filly.
O niej chyba nie pisałam nigdy na tym blogu, gdyż nie wydawała mi się taka groźna...
Ale zmieniłam zdanie.
Miss Filly.... Wiem o niej bardzo mało.
Wygląda całkiem podobnie do Anonymous. Ma czarne dresy i nie posiada bluzki.
Ma taki sam kok, takie same skarpetki - tylko, że w kolorze niebieskim.
Jak hackuje? Nietypowo.
Nie pisze do nas, nie zaprasza do znajomych.
Puszcza nam muzyczkę...
Po jej odegraniu wylogowuje nas z konta.
Szczerze powiedziawszy, to naprawdę straszne.
Wyobraźcie sobie - siedzicie na różowej gierce.
Nagle słyszycie dziwną melodyjkę.
Wylogowuje was z konta. Tracicie dostęp.
Wchodzicie na boczne konto. Widzicie status
"...roses are red, violets are blue... WATCH OUT I'LL GET YOU! -hacked by miss filly-"
Okazuje się, że komputer macie przepełniony wirusami.
A gdzieś tam, wśród wielu plików, można znaleźć tą muzyczkę.
Melodię Miss Filly...
Po wejściu na nasze konto - nie zmienia ciuchów, nie przesyła sobie rzeczy... Nie, jej nie obchodzą nasze wirtualne ubranka.
Atakuje nasz komputer.
Przesyła wirusy.
I muzyczkę...
Cały czas gadam o tej melodii, a jak ona brzmi?
Straszna. Takie zawsze są straszne.
Otóż niby wczoraj po jedenastej hackerka atakowała użytkowników polskiego MSP.
Czy to prawda? Nie wiem.
Weszłam na angielskie MSP. Forum wygląda tak...
To jest dziwne... Naprawdę...
~~~
Z ostatniej chwili.
Przerywam pisanie posta, żeby pokazać coś dziwnego...
Zaprosiła mnie do znaj taka użytkowniczka.
Jak mnie zaprosiła, to myślałam, że w nicku ma Filly. Nie, Family. Uff. Myślałam, że to jakaś wiecha czy coś...
Napisała.
Odpisałam. Dostałam zawału.
Chwila, chwila.
Przecież Filly nie pisze do nas.
I nie zaprasza!
Pochopna reakcja. Wyszłam z MSP. Mój błąd.
Teraz wiem, że to prawdopodobnie podróba.
Piszę z nią dalej.
Dziwne, serio.
Proszę, nie śmiejcie się z mojego englisza.
Mam niby tą 6, ale czasem nie wychodzi mi porozumiewanie się z innymi po angielsku.
Postać powiedziała, że to ona. Music is stop, sorry... Dziwne...
Osoba posługuje się nieskomplikowanym angielskim także rozumiem, o co jej chodzi.
Moje oryginalne odpowiedzi: what? why?
Dobra. Pisze, że chce pisać z moimi przyjaciółmi.
Ja się pytam czemu?
Bo chce hackować.
A ja piszę "czyj". Po czym ogarniam, że pomyliły mi się słowa i powinnam napisać "whom - kogo".
Nie jestem dobra w angielskim. Trzeba mieć jakieś wytłumaczenie.
Chce skończyć z moimi przyjaciółmi i ze mną.
Kogo? Chcę cię wykończyć.
English perfect.
O kurde, słyszę tą muzyczkę.
Po prostu wariuję. Zawsze w takich idiotycznych sytuacjach wyobraźnia płata mi figle.
Ten angielski jest perfekcyjny.
Nie jestem pewna poprawności tego zdania, "I think you will..."
Okej...
To jest dziwne.
Dom dla lalek.
Co mają lalki do hackowania.
Chwila... Fragment Dollhouse!
Say what?
Nie no, to jest chore.
Really?
Uduszę. Zabiję! .-.
To zabrzmiało tak, jakby...
Ta osoba, wiedziała, że piszę.
A po chwili zrozumiała, że się wkopała bo NIE POWINNA wiedzieć, że wróciłam tutaj.
Co ja gadam?
Straciłam pewność.
Dobra, nie wiem już nic.
To byłeś ty?
WTH, nie ogarniam tego...
Nieufność lvl hard.
Proszę o potwierdzenie swojej tożsamości.
Napisz komentarz, jak to ty.
Bo ja już nic nie wiem...
~~~
Troll trochę nieudany, bo Filly nie pisze do ofiar. Ani ich nie zaprasza.
Myślę, że przez to, że nie chce ujawniać się na swoim koncie.
Znaczy... Jakby pisała i zapraszała - mogliby wykryć przez to konto jej IP.
Ciekawe...
To mega dziwne.
Ss od Julii...
~~~
Tak jak mówiłam, proszę potwierdzić, czy to ty, gdyż pewności nie mam.
W ten oto, nieco potrzepany sposób, żegnam się z wami w tym poście.